Fot. Eliza Kos, z cyklu: Ołtarze do przyszłej książki Czeremchy
Jestem tak już znużona tymi przymrozkami, że niech idą precz. Chcę topić Marzannę, witać Dziewannę, pomogę otworzyć bramkę do wiosny. Owa bramka obsadzona jest forsycjami, jarzębiną i głogiem. Ma dwa skrzydła wykute ze stali, Hefajstos coś kombinował, mamy tu kuropatwę, tatarak i kwiat słonecznika. Nie cackał się chłop nic a nic, tylko wziął elementy starego łóżka ze złomu i zrobił bramkę do wiosny. I zamknął ją na czerwoną kłódkę, a kluczyk oddał Marzannie, wszak to ona jest szefową i tylko ona może przekazać klucz Persefonie. I cała nasza szerokość geograficzna czeka teraz w podnieceniu i głodzie słońca, aż ta przekaże ten klucz. Żurawie i śledziennica mówią, że to już zaraz, tuż za rogiem.
Patrzę na forsycję, jeszcze się nie puściła. A ponoć na południu kraju to już. Już się jej kłaniają, tańczą z nią, już wyciągają z niej aksamitne treści, już się nią oklepują po giczkach, po liczkach, pozwalają jej całować ich twarze i karmić ich złaknione blasku ciała i dusze.
2008 Warszawa
Terapia na Belgijskiej. Co wtorek przez pół wiosny patrzę na żółty krzak.
- Z czym się pani kojarzy ten żółty krzak?
- Z babcią Blańcią, zbierałyśmy te kwiatki, a ona potem parzyła je i mówiła, żeby pić, to nie będziemy miały zapalenia pęcherza. To forsycja, rosła w Żyrardowie pod blokiem, pod jej oknami. Zbierała zioła, w jej mieszkaniu pachniało chmielem.
- Co jeszcze zbierała pani z babcią?
- Brzozę, wierzbę, dziurawiec, babkę, żywokost, kocanki, dziką różę. Nie pamiętam już.
- Zna się pani na ziołach?
- Niezbyt.
2015 Brwinów
Zbieram kwiaty forsycji, bo wymyśliłam, że teraz to będę miała zdrowe wszystko, leczone swojskimi ziołami. Przez 3 lata piłam chińskie. Teraz będę pić nasze. Cudze chwalicie, swego nie znacie. Aga robi z jej kwiatów sztukę, zatyka je w kuchenne sitko. Mandala do porannej kawy. Czytam u Mistrza, że forsycja ma rutynę, a ja wiem do czego potrzebuję rutyny, pękające naczynka odziedziczyłam galante. A i organizm lubi dostać rutyny codziennie. Więc rutynowo będzie coroczne przetwarzanko. Pierwszy raz robię ocet z kwiatów forsycji. Na litr wody daję 5 łyżek cukru, później się okaże, że to za mało. Że forsycja chce nawet 10 łyżek. Inaczej możemy schrzanić nastaw.
2016 Podkowa Leśna
Spleśniał mi cały zbiór. Nie lubię tego domu. Nie chcę już wynajmować. Chcę mieszkać już u siebie i sadzić forsycje, zbierać żółte kwiatuszki, maluszki, mikruski, maleństwa, kochaneczki, dzióbki, perełki i suszyć je na poddaszu. W szkole omawialiśmy suszarnię na zioła, że musi być pokryta dachówką ceramiczną, nigdy blachą. I że musi mieć szpary w deskach, żeby był przewiew. Żeby te deski brońboże nie były polakierowane. I żeby z siatek zrobić półki. Nie zgnije mi forsycja nigdy więcej, zawiązuje ze sobą pakt.
2017 Katowice
Z notatek szkolnych:
Forsythia
- flawonoidy, fenolokwasy, kwercetyna, antocyjany, rutyna z forsycji rozpuszcza się w mocnym alkoholu 60-70%, jeśli wodą to najpierw spryskać spirytem na kwadrans!
- przeciwalergicznie, uszczelnia naczynia krwionośne, skóra, stawy, lekko uspokajająco, przeciwzapalnie, przeciwbólowo, wzmacnia odporność, obniża poziom glukozy we krwi, w kosmetykach przeciwstarzeniowo, okłady na oczy
- napary, ale zwilżyć najpierw spirytusem jw, przeciwobrzękowe, moczopędne
2018 Brwinów
Robię z seniorkami krem forscyjowy, jest aksamity i pachnący. Fazą wodną jest wyciąg z kwiatów forsycji, pączków czeremchy i pigwowca na płynie Ringera. Dodajemy wyciągu glicerynowego z forsycji i gumę ksantanową. Fazą tłuszczową jest olej migdałowy, masło shea i alkohol cetearylowy z kokosa od Igi z Londynu, skarb do kremów. Dodajemy olejek geraniowy i witaminę E, wyciskamy z kapsułek. Krem jest jak marzenie.
2018 Radlin
“Adaś zobacz, zobacz, chodź, zbieramy, masz koszyk? Daj koszyk. Chodź biegniemy, widzisz? To jest forsycja, można jeść na surowo. Spróbuj, próbowałeś? Ona potrzebna ludziom na oczy, na mózg i na żyły. Ona uszczelnia. Uszczelnimy nią sobie marzenia.”
2020 Lasomin
Jak się stałam posiadaczką forsycji, które posadziłam w kilka miejsc, niech rosną niebogi.
“Pani weźnie te krzoki przetrzebi, proszę się nie krępować i kopać ile Bozia siły dała. Tak się ten krzok rozros, że ni ma jak przechodzić, a szkoda wyrżnuńć.”
Tak się stałam. Część się nie przyjęła, część tak, cieszą oko, skórę i podniebienie. Suszę kwiaty na poddaszu i zostawiam na mieszankę, w zeszłym roku zrobiłam z fiołkiem, kwiatem mniszka, zielem wilżyny i liściem gruszy. Ładna, smaczna mieszanka. Wspomaga ciałko w okresie przedmenopauzalnym. Zawiera fitoestrogeny i antyoksydanty. Działa przeciwobrzękowo, lekko uspokajająco i przeciwzapalnie. Układ humoralny zadowolony.
2022 Bitkowo
Warsztaty fitoterapii sezonowej, moje, ja jestem panią. Przetwarzamy kwiaty forsycji i pigwowca, królowe wiosny. Aneta zafascynuje się robieniem octów, pierwszy jej ocet jest forscyjowy. Myślę, że forsycja uszczelnia ulotność wspomnień.
2023 Milanówek
- Eliza, postawimy forsycji ołtarz? Zrobisz mi jakieś piękne zdjęcie gałązki forsycji na ołtarzu?
- Zrobię, a kiedy zaczniesz pisać książkę?
- Zacznę, powoli mi się wszystko układa.
2024 Międzyborów
Z notatek z kursu TMC:
Fruc. forsythiae
W Tradycyjnej Medycynie Chińskiej LIAN QIAO, nasiona forsycji zwisłej
- oczyszcza gorąco, odprowadza toksyny, rozprasza gorący wiatr – gorączka, dreszcze, ból gardła, głowy
- nie przyjmować przy niedoborze śledziony
- górny ogrzewacz, szyja, gardło i pęcherz moczowy
Nad maminym stawem forsycja jeszcze w pąkach, nocne przymrozki sucks. Czekam na Ciebie królowo marca. Zawiązałam Ci wstążki, podsypałam ziemią kompostową i kurzą kupą, zawiesiłam liścik dziękczynny, ułożyłam kamyki i pióra. Modlę się tylko do kobiet, a forsycja jest pulsem Matki Ziemi. Jakbyśmy robili więcej rozsad forsycji, to byśmy uszczelniali Ziemię, forscyjowe plastry na ziemskie rany po ludzkiej chciwości.
Anna Czeremcha – zielarka i edukatorka, autorka kursów szkoleniowych Fitoterapia sezonowa, inicjatorka Dzikiego Spa, autorka książki „Istoty roślinne” (2019) i zinów o ziołolecznictwie.Członkini oddolnych kolektywów zielarskich i instruktorka medycyny ludowej i fitokosmetyki.